Nagrywanie w miejscu publicznym

Wyobraźcie sobie sobotnie popołudnie. Wchodzicie do ulubionej drogerii, bo kończy się Wasz ulubiony podkład. Między półkami dostrzegacie młodą dziewczynę z telefonem, ustawionym na statywie. Nagrywa TikToka o najlepszych promocjach, porównuje odcienie szminek, a obok niej stoi młody mężczyzna z mikrofonem, przeprowadzający ankietę o kosmetykach. Wszystko wydaje się na pozór niewinne – ot, marketing nowej generacji. Ale czy aby na pewno?

W tle widać Was. Może stoicie z wózkiem, przeglądacie nowy krem przeciwzmarszczkowy albo szukacie najlepszego tuszu do rzęs. Może nawet Wasze dziecko jest w kadrze, ciągnie Was za rękaw, prosząc o kolejny lakier do paznokci. Nagranie idzie na żywo albo szybko trafia na platformę, a Wasze twarze stają się elementem tła w materiale, który może obejrzeć kilka tysięcy, a nawet miliony widzów.

Wizerunek – dane osobowe chronione prawem

Tu zaczyna się problem. Wizerunek to nie tylko nasze zdjęcie, ale przede wszystkim dane osobowe. Chroni je zarówno RODO, jak i przepisy prawa autorskiego. Artykuł 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych jasno wskazuje, że rozpowszechnianie wizerunku wymaga zgody osoby, której wizerunek dotyczy. Co więcej, zgodnie z RODO, jeśli dana osoba może zostać zidentyfikowana na podstawie nagrania, to jej wizerunek traktowany jest jako dane osobowe.

Nagrywając takie materiały w przestrzeni publicznej, bez uzyskania odpowiedniej zgody, twórcy ryzykują sporo. Możecie być poproszeni o usunięcie nagrania. A co, jeśli materiał to element kampanii reklamowej dla znanej marki kosmetycznej? W grę wchodzą nie tylko konsekwencje wizerunkowe, ale też umowne i finansowe.

Kontrakty reklamowe – ryzyko dla twórcy i marki

Współpraca z markami to świat ścisłych zasad, gdzie każdy błąd może kosztować sporo. Umowy reklamowe najczęściej zawierają klauzule dotyczące praw autorskich, RODO, a także odpowiedzialności za treści udostępniane w kampanii. Co, jeśli na nagraniu widoczna jest osoba, która zgłosi naruszenie? Marka może domagać się od twórcy odszkodowania, rozwiązać kontrakt, a nawet wystąpić na drogę sądową.

Wyobraźcie sobie dodatkowo, że taka sytuacja dzieje się nie w jednej, a w kilkunastu lokalizacjach drogerii w całym kraju. Każde nagranie, każda akcja reklamowa generuje nowy materiał dowodowy, który może stać się podstawą do dochodzenia praw przez osoby uwiecznione w tle. Wizerunek dziecka, seniora czy osoby publicznej dodaje jeszcze większej wagi sprawie. Czy jesteście na to gotowi?

Kary i sankcje

Brak zgody na publikację wizerunku może skutkować:

Jak uniknąć problemów?

Profesjonalizm w tworzeniu treści w drogerii czy innych miejscach publicznych wymaga planowania i odpowiedniego podejścia. Warto pamiętać o kilku kluczowych zasadach:

Dlaczego to takie ważne?

Drogerie, kosmetyki, promocje – te tematy mogą wydawać się błahe. Ale dla wielu osób są to miejsca i chwile intymne. Każda decyzja o zakupie, testowaniu produktu czy rozmowie z doradcą to część ich codziennego życia. Twórcy, którzy bezrefleksyjnie wykorzystują takie momenty, ryzykują nie tylko złość przypadkowych klientów, ale też konsekwencje prawne i finansowe. Tworzenie treści to odpowiedzialność, a szacunek do innych powinien być wartością nadrzędną.

Twórcy, pamiętajcie: profesjonalizm zaczyna się od detali, a legalne działania to fundament długotrwałej współpracy z markami. Niech Wasze filmy będą nie tylko kreatywne, ale i zgodne z prawem – dla dobra Was, Waszych widzów i marek, z którymi współpracujecie.

realizacja: akrea
© 2025 Maja Długosz | Polityka Prywatności